Witam.
Minęło lato, kończy się piękna jesień i niestety zaczynają szare dni...
Dzisiaj trzy zestawy jeszcze z ostatnich, cieplejszych dni..
Pierwszy składa się z granatowego kostiumu, czarnych, lakierowanych dodatków i futerkowego szalika z SH.
Drugi pokazywałam już na blogu, ale udało mi się znaleźć idealnie pasujące buty - dlatego dodaję raz jeszcze.
Trzeci strój jest bardziej jesienny. Składa się z brązowej Second-Handowej kurteczki, brązowych spodni i botków. Do tego, żeby nie było za brązowo, założyłam zielony golf i rękawiczki w tym samym kolorze. Skórzana torba gości w mojej szafie już od piętnastu lat, ale dopiero kilka dni temu miała swój debiut.
A w moim domu... dzisiaj metalowe puszki. Większość pochodzi z SH lub sklepów ze starociami.
Chciałam też pokazać śliczny prezent od
Gugi: igielnik, który już leży na mojej starej maszynie do szycia, woreczek na biżuterię, dzwoneczek (już niedługo zawiśnie na choince!) i piękną bransoletkę.
Na koniec zdjęcie naszych zwierzątek. Kota Morrisa i psa Wasyla, którzy żyją zupełnie nie tak, jak pies z kotem:) Na zdjęciu Wasyl wygląda na obrażonego, ale możecie mi wierzyć, szybko mu przeszło!
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!














