Zrobiło się naprawdę zimno i trzeba się rozstać z lekkimi rzeczami na dobre...
Dzisiaj, właściwie, nic nowego - wszystkie te ubrania już kiedyś znalazły się na blogu.
Pierwszy zestaw składa się z jasnego płaszczyka, fioletowych dodatków i moich ulubionych botków w tym samym kolorze.
W drugim zestawie znalazł się mój stary sweter kupiony kiedyś w SH, ale po raz pierwszy założyłam go do spódnicy. moim zdaniem wygląda całkiem nieźle.
Oczywiście ważnym detalem są rękawiczki. Bardzo je lubię, może dlatego, że ręce każdej kobiety wyglądają w nich bardzo elegancko.
Jak zwykle pokażę również trochę mojego domu. Dzisiaj stara szafa i kredens. Trochę ostatnio odmienione przez moje dzieci. Miały wyjść "przecierki", wyszły "drapanki", ale nam się podoba.
Na koniec moje ostatnie zakupy.
Dwie maleńkie filiżanki - pierwsza wygrzebana w stercie różnych rupieci w SH, drugą natomiast znalazłam w sklepie z Holenderskimi rzeczami.
Pozdrawiam serdecznie.