Witam.
Za mną bardzo gorący tydzień. A to za sprawą upałów i przygotowań do zimy. Moje dzisiejsze zestawy są bardzo proste, nie miałam na nic innego czasu.
pierwszy składa się z kolorowej spódnicy (z przodu ma fantazyjne wycięcie, którego niestety nie widać na zdjęciu), bawełnianej bluzki i dodatków, które już pokazywałam.
W drugim natomiast znalazły się moje "dyżurne" rybaczki, bluzka w biało-czerwoną kratę i słodki wisiorek z koralików, który przedstawia Meksykankę (kupiłam go w SH za 50 groszy!). Czarna torba leżała w szafie od kilku lat, a teraz okazała się bardzo praktyczna.
A w starociach lampa zrobiona ze starego kołowrotka oraz trochę dekoracji i owoców przypominające o nadchodzącej jesieni.
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze - te dotyczące moich stylizacji, jak i te , które dotyczą mojego domu.Ubieranie siebie sprawia mi taką samą przyjemność, jak "ubieranie" domu:).
Pozdrawiam.
niedziela, 28 sierpnia 2011
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
"Serce ma swoje racje, których rozum nie zna" Blaise Pascal
Witam.
Lato w pełni i bardzo się z tego cieszę!
Dzisiaj takie moje zwyklaczki. Pierwszy składa się z bordowych, krótkich spodenek i nowego zakupu - butów na szpilce. Wszystko z SH. Do tego czarny topik i torebka w tym samym kolorze (dostałam ja kilka dni temu). Wykończeniem całości są korale, które kupiłam.. z gazetą!
W drugim wydaniu do bordowo - czarnej bazy dodałam długą koszulę w paseczki z SH, czarną kopertówkę i bransoletkę w kolorze butów (również z SH).
Mój kolejny zwyklaczek to lniana spódnica z kieszeniami połączona z bawełniana bluzeczką. Są to ubrania, które leżą w mojej szafie od dawna. Do tego delikatne dodatki - sztruksowa torebka, różowy naszyjnik, który dostałam od córki z okazji urodzin (bardzo go lubię) i bransoletka w podobnym kolorze.
A w mojej domowej zbieraninie chciałabym pokazać bardziej i mniej stare lampy naftowe. Niektóre zostały przerobione na lampy elektryczne.
Na zakończenie wilec, który wije się wokół barierki. Spodobał mi się tak bardzo, że go sfotografowałam!
Pozdrawiam!
Lato w pełni i bardzo się z tego cieszę!
Dzisiaj takie moje zwyklaczki. Pierwszy składa się z bordowych, krótkich spodenek i nowego zakupu - butów na szpilce. Wszystko z SH. Do tego czarny topik i torebka w tym samym kolorze (dostałam ja kilka dni temu). Wykończeniem całości są korale, które kupiłam.. z gazetą!
W drugim wydaniu do bordowo - czarnej bazy dodałam długą koszulę w paseczki z SH, czarną kopertówkę i bransoletkę w kolorze butów (również z SH).
Mój kolejny zwyklaczek to lniana spódnica z kieszeniami połączona z bawełniana bluzeczką. Są to ubrania, które leżą w mojej szafie od dawna. Do tego delikatne dodatki - sztruksowa torebka, różowy naszyjnik, który dostałam od córki z okazji urodzin (bardzo go lubię) i bransoletka w podobnym kolorze.
A w mojej domowej zbieraninie chciałabym pokazać bardziej i mniej stare lampy naftowe. Niektóre zostały przerobione na lampy elektryczne.
Na zakończenie wilec, który wije się wokół barierki. Spodobał mi się tak bardzo, że go sfotografowałam!
Pozdrawiam!
sobota, 13 sierpnia 2011
"Historia jest świadkiem czasów, światłem prawdy, życiem pamięci, nauczycielką życia. " Cyceron
Witam.
Dzisiejszy post będzie nieco inny niż zwykle. Zestaw, który mam na sobie, gościł już na szafie, ale jest bardzo wygodny, więc założyłam go też na rodzinną wycieczkę do skansenu.
Jeździmy tam przynajmniej raz w roku. Skansen jest oddalony od mojego domu o ok. 20 km. Jest to bardzo duża i ładna wioska skansenowska położona na terenie Nowego Sącza. W ostatnich latach rozbudowana została o Miasteczko Galicyjskie. Za każdym razem, kiedy tam jadę, zastaję coś nowego!
Obchodzi się tam wiele świąt, podczas których można tam spotkać osoby w strojach z dawnych lat, odbywają się różne pokazy i można znaleźć stragany z rękodziełem.
Nacieszyłam oczy, kupiłam kilka drobiazgów do domu i mam nadzieję, że pojadę tam na zakończenie lata.
Na zdjęciach są też mój syn i córka.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam do zwiedzania Nowego i Starego Sącza!:)
Dzisiejszy post będzie nieco inny niż zwykle. Zestaw, który mam na sobie, gościł już na szafie, ale jest bardzo wygodny, więc założyłam go też na rodzinną wycieczkę do skansenu.
Jeździmy tam przynajmniej raz w roku. Skansen jest oddalony od mojego domu o ok. 20 km. Jest to bardzo duża i ładna wioska skansenowska położona na terenie Nowego Sącza. W ostatnich latach rozbudowana została o Miasteczko Galicyjskie. Za każdym razem, kiedy tam jadę, zastaję coś nowego!
Obchodzi się tam wiele świąt, podczas których można tam spotkać osoby w strojach z dawnych lat, odbywają się różne pokazy i można znaleźć stragany z rękodziełem.
Nacieszyłam oczy, kupiłam kilka drobiazgów do domu i mam nadzieję, że pojadę tam na zakończenie lata.
Na zdjęciach są też mój syn i córka.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam do zwiedzania Nowego i Starego Sącza!:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)